nie zważysz tego, ani nie zmierzysz, jeśli nie zechcesz, to nie uwierzysz

2011-05-27 – 02:33

Jakiś czas temu pod którymś wpisem na fb Filipa Skandalisty ktoś stwierdził, że w Ameryce Południowej to jest syf, że przez latynoskie tranquilo mamy tu bajzel, brud i biedę, a tylko białe* kraje takie jak Urugwaj, Argentyna, Chile, Brazylia jako tako przędą i wyglądają względnie (czytaj po europejsku).

No to ja Ci odpowiem. Nie próbuj zmierzyć tego PKB ani nowymi samochodami na ulicach, czystym metrem ani obrusem na stole. Bo czy to ważne? Spójrz wokół na piękne dziewczyny, panów pod sklepem beztrosko pijących piwo, słońce nie niebie, klapki na nogach i uśmiechy na twarzach. Nasyci Cię proste, lecz dobre jedzenie, autobus w końcu przyjedzie, ktoś powie Ci, że Cię kocha, a jutro znowu carnaval, fiesta lub przynajmniej protest. :) Zwolnij trochę, nie wpadaj tu na tydzień albo dwa, po to żeby kręcić nosem. Spróbuj tak przez chwilę żyć, a może coś zrozumiesz i jeszcze za tym zatęsknisz.

Mam nadzieję, że tranquilo jeszcze trochę przetrwa. Choć nawet w wioskach Amazonii już zaczynają chodzić generatory prądu, a ludzie poprzez seriale już zarażają się światem białego człowieka.

Jestem przeciwnikiem globalizacji. jestem przeciwnikiem macdonaldonizacji** kulturowej. Nie chcę, żeby świat wszędzie wyglądał tak samo.

Jaki morał? Dobrze się ostatnio czuję w kapeluszu!

*pomińmy fakt, że biały człowiek dokonał na tych terenach masowych mordów ludności rdzennej, dlatego te kraje są białe, tak samo jak biały człowiek przywiózł na kontynent murzyńskich niewolników, biały człowiek siewca zamentu, który zawsze wie jak wszystko lepiej zorganizować.
**w Boliwii nie ma McDonalda. Był, ale go wygonili.