Archive for December, 2011

dzień drugi, czyli o tym jak dojechaliśmy do dziury w drodze, rozebraliśmy samochód na części, przenieśliśmy na drugą stronę, złożyliśmy i pojechaliśmy dalej

Wednesday, December 14th, 2011

and we’re under the same stars and that’s as close as we get tonight

Tuesday, December 13th, 2011

Musiałbyś przejść się po drogach, które ja przeszedłem, żeby choć mgliście zrozumieć to gdzie teraz jestem

Wycieczki z Radkiem do Brazylii dzień pierwszy – prowincja Los Yungas, Bolivia.

Gościnnie pojawiłem się na blogu Asi i Kuby, zapraszam również do obejrzenia ich zdjęć z La Paz i nie tylko.

tych chwil nikt nam nigdy nie zabierze

Thursday, December 1st, 2011

Codzienność, to stos naczyń do umycia. To poranna kawa. To ci sami ludzie mijani w windzie (¡buenos días!). To szybko złapane trufi (współdzielona taksówka), gdzie na przednim siedzeniu (obok kierowcy i jeszcze jednego pasażera) zjeżdżam w pierwszych promieniach dnia do Zona Sur (dzielnicy butików, willi i biurowców). To iPod Classic, bluza z kapturem, Nokia 6310i i białe słuchawki. To herbata z rumianku w pracy, lunch w jednym z kilku miejsc, butelka coca-coli albo sprajta z automatu po południu. To minibus do Sopocachi – dzielnicy supermarketów i apartamentowców. ¡Hola casa! To zamówiona pizza albo wspólnie zrobiony makaron z salsą z warzyw. To ściągnięte seriale oglądane dwa dni po premierze na telewizorze podpiętym do laptopa. To wiecznie za mało czasu, niedokończone projekty, powtarzające się co miesiąc rachunki.