gonna rise up, find my direction magnetically

Monday, June 2nd, 2008

[NCE-FRA, 31.05.2008]

Co było do wypowiedzenia zostało wypowiedziane. :-)

Długie przemyślenia, nieśmiałe i niepewne zamiary. Czekanie na dzień. A gdy ten nadszedł kilka pewnych cięć, kilka zdecydowanych zdań. I email do pracodawcy wysłany z Nicei.

Tydzień w Nicei był najgorszym ze wszystkich “zawodowych”. Ale to cena. Płacona po raz ostatni.

Emocje uderzają mnie w samolocie. Dopiero teraz dociera do mnie, że naprawdę zostawiam coś far behind. I że ostatnie dwa lata poświęciłem by móc zrobić to, co właśnie ma się zacząć. Ze łzami w oczach piję szampana gdzieś nad prześwitującymi przez białe chmury francuskimi Alpami. Nade mną błękitne niebo – nic już nie może pójść źle.

I jeszcze wizja happy endu – przede mną ostatni miesiąc w Brukseli. Historia zatacza koło. Bruksela – na dobry początek i na dobry koniec.

I jeszcze Mat, który przyleci mi nowy aparat i Ola, która przejmie stary.

I znowu wiara, że ścieżka, którą idę jest najlepszą z możliwych.

and then you escape and go away

Wednesday, April 16th, 2008

taking your order he will look away, he doesn’t have a thing to say

Monday, January 21st, 2008

Prague, Gruyère, 4x Paris.

[update: 2008-01-29]

20080118_0036_koch.jpg

One more from Paris.

biorę co rozda życie Made in Polska

Saturday, January 12th, 2008

[Paris, 2-6.01.2008]






A jeśli spytasz mnie jak pamiętać to chcę, odpowiem ci, że właśnie tak, kilka przypadkowych zdjęć, zwykłych spojrzeń, rozmazana świadomość i kilka pełnych zachwytu chwil. Że my, że wtedy, że tam.

everybody knows these are rock hard times

Saturday, January 12th, 2008

[Jura, France, 2007-12-30 – 2008-01-01]





put out that smoke and breath some air, get a new name and cut your hair

Saturday, January 12th, 2008

[Lyon 26-30.12.2007]

i wish we could open our eyes to see in all directions at the same time

Saturday, January 5th, 2008

This city is like a volcano. Paris, Paris…

missing puzzles

Friday, March 9th, 2007


Symmetry.

Space ship has landed.


Visiting Lille (Ola, Natalia, Magda, Szymon, Justyna)


(Lille)


This guy doesn’t fit here. Tomek visiting Brussels.


Nacho as always super-polite. And Marvin – South African.


Prince charming.


This is what happens when people borrow your camera (Ivana’s farewell party).


Just love this street and the contrast of small narrow houses and big skyscrapers (close to the place I’ve always parked).


Visiting Brussels is fun!


Rue Royale – the most important street in Brussels (Szymon lives here).


(temporary shaving)


On the way home.


Be my Valentine.