i will bring you stories

2008-07-29 – 07:16

Bangkok to nocne szybkie jazdy tuk tukami, zblazowani biali backepackersi na Khao San Road, kierowcy taksówek chcący zabrać Cię na bum-bum i ping-pong, hotelowy pokój, gdzie wiatrak mieli bez końca to samo gorące powietrze i pojebane koguty, które pieją przez całą noc. Przez trzy dni dostałem lekcję jak poruszać się po tym mieście, kupować street-food, korzystać z tajskich masaży i nie kupować drinków dziewczynkom w klubach go-go. Łagodna gangsterka – bo podróżuje się tu łatwo, na każdym rogu znajdziesz 7-eleven, a wszystkie ewentualne kultrowe zgrzyty neutralizują wszechobecne tutaj uśmiechy (kryjące zakłopotanie). Jednak wiem, że nie wytrzymam tu długo, potrzebuję zostawianych w tyle kilometrów, zmieniającego się za oknem krajobrazu, przesiadek na niewiadomych dworcach i wciąż nowych współpasażerów.

Po 3 dniach z Jackiem, rozpoczyna się moja samotna (przynajmniej przez miesiąc) podróż. Stay tuned – będą historie, dramaty, śmiech i łzy, tęsknota, uczucia, emocje, smaki, zapachy, kolory i niepokorne myśli.

  1. 4 Responses to “i will bring you stories”

  2. Colourful spicy hot Thailand. Welcome to Asia.

    By Noriko on Jul 29, 2008

  3. napierdalaj

    pozdro wujek michal

    By klata on Jul 30, 2008

  4. szalenie fascynująco zapowiada się owa niepokornośc….Szerokości!;)

    By sylka on Jul 30, 2008

  5. To zdjęcie z psem na ulicy mnie rozwala. Nie mogę aż patrzeć.
    Szymon, fajne rzeczy robisz. Nie marnujesz życia. Szacun.

    By Ola on Aug 1, 2008

Post a Comment