ktoś dostał w nos, to popłakał się ktoś… coś działo się.

2009-06-27 – 01:23

[Sucre, Bolivia]

dzieciak

Po 3 tygodniach w Sucre zaczęły się kwasy. Zazębiło się kilka plecionych naprędce intryg. Podgrzewane na wielu ogniach emocje musiały wybuchnąć. Nie do końca wiem, jak to się stało, że tak szybko rozwinęliśmy te obrzydliwe pajęczyny zależności, relacji, że tak szybko się w tym zaplątaliśmy, osiągnęliśmy stan, że kurs kolizyjny był nieunikniony. Ale dopiero gdy to wszystko wybuchło zdałem sobie sprawę, co tak naprawdę się dzieje, w jakim błotku stoję i czemu to wciąga. Przebudziłem się w tej pięknej scenerii, wśród ludzi, którzy wiodą tu swoje proste życia, tak odległe od naszych, przebudziłem się i stwierdziłem, że jest tak samo jak “dawniej”, że znowu zasiałem to przed czym zawsze uciekam, pieprzony Big Brother, znowu wdepnąłem w jakiś świat, którym się brzydzę.

Pieprzę cię miasto.

Z Pasikonikiem i Filipem zaczęliśmy kręcić. Trzech krętaczy nakręciło już kilka godzin materiału video. Może powstanie z tego coś ciekawego. Nogi świerzbią do ucieczki, ale tkwimy jeszcze przez moment w tym bagienku (czyli w tym pięknym mieście). Jeszcze się nie pozabijaliśmy nawzajem. Choć było blisko.

Ciężko jest przecierać ścieżki, gdy mieszka się w betonowej dżungli.

Jak widać jestem w stanie rozkładu bez ładu i składu. Ale jeszcze kilka dni. I znowu będzie długa droga przede mną. I NIEZNANE. I zacznie się jakaś historia zupełnie od nowa.

  1. 2 Responses to “ktoś dostał w nos, to popłakał się ktoś… coś działo się.”

  2. Ja,

    ahora te encontré…estas lindo!!!

    besos

    leny

    By Lena on Jun 27, 2009

  3. Szymon, nie wyobrażasz sobie jak Ci zazdroszczę, jak bym teraz chciała być tam, gdzie Ty masz możliwośc teraz być, w miejscach bliskich tym, w których nie tak dawno byłam
    cholera ale jestem tu i w uszach mi dudni zgrzyt między mną a tym znanym starym światem – ale to podobno normalne po powrocie
    fajny blog, wpadam czasem i ładuję akumulatorki
    pozdrowionka
    edi

    By edi on Jun 27, 2009

Post a Comment