jedziemy do stolicy

2009-07-02 – 21:45

[nearby Tarabuco, Bolivia]

Wracając z Tarabuco zobaczyliśmy z Pasikonikiem ciężarówkę tak naładowaną ludźmi, workami, dobrami wszelakimi, że nie było już miejsca by wcisnąć nawet nogę, ba nawet nie dało się domknąć tylnej klapy. Reakcja była zgodna: “Musimy nią pojechać!”. Kierowca odmówił nam ze trzy razy. Nawiązaliśmy interakcję z lokalesami na ciężarówce: “Senior! Hay lugar para dos gringos?!”. W odpowiedzi otrzymaliśmy uśmiechy i zaproszenie. No to wsiadamy, ładujemy się na worki i skrzynki w momencie gdy ciężarówka rusza. Siedzimy w tym ścisku, z przodu na szczycie, mijani na ulicy gringos patrzą na nas z przerażeniem, a my jesteśmy szczerze szczęśliwi. Nawiązujemy interakcje z tymi prostymi, cudownymi, kolorowymi ludźmi. A potem przez pół drogi śpiewamy na całe gardło piosenki po polsku. Robimy zdjęcia, kręcimy film. Ludzie wysiadają w mijanych wioskach, ubywa pakunków. Do Sucre dojeżdżamy niemal sami.

Dla takich momentów warto to wszystko.

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

tarabuco truck

  1. One Response to “jedziemy do stolicy”

  2. Yes… those wonderful moments worth everything.

    By little_v on Jul 7, 2009

Post a Comment