playa no hay*

2010-02-12 – 00:29

Był napitek, była muzyka, byli Arek i Monia, był nawet i sam Okraszewski, a wraz z nim dwoje przypadkowych Argentyńczyków, była też Gabicha i Marine i moja nowa sandwiczera.

Nie było mebli, nie było rozmów o teatrze i operze, nie było kompotu, nie było małej Chinki, jak również nie było Cezarego Pazury.

Bardzo udany wieczór był.

Fotkę księżyca i moją strzelił Macio (prykając przy tym po cichu).

—–
*) (hiszp.) plaży nie ma