rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie

2010-12-14 – 00:10

Nie czytam Onetu, Wirtualnej, ani Gazety. Wyciszonych mam wszystkich, którzy uprawiają politykę na facebooku. Nie mam telewizora.

Wyniosłem się na informacyjną pustynię i raczej mi z tym dobrze. To co się do mnie przebija przez filtr społecznościowy, to reportaże fotograficzne i parodiujące filmiki na youtube (choć u nas w Boliwii internet jest zbyt wolny by korzystać z tego medium). Nie interesują mnie mainstreamowe informacje.

Dlatego tym bardziej popieram takie inicjatywy – alternatywy.

Kolega Maciek Okraszewski (którego indiańskie imię brzmi “ten, który mył się w wiadrze”) zniechęcony oporem kwadratowych głów rządzących tymi najbardziej opiniotwórczymi periodykami, które nie chciały go zatrudnić w charakterze korespondenta działu zagranicznego postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i za zupełną darmochę, a tylko za odrobinę rozgłosu, sławy i być może wódki zaczął prowadzić w internecie swój własny Dział Zagraniczny. Teksty są ciekawe i pisane lekkim piórem. Koledze Maćkowi życzymy powodzenia.

polskiego czytelnika to nie interesuje

A na zdjęciu kolega Okraszewski, czyli autor rzeczonego bloga bajeruje Gabichę. Być może opowiada jej historię o tym jak w Afryce w pewnej luksusowej willi mył się w wiadrze. (La Paz, luty 2010)

PS. A jeżeli podoba Ci się to o czym i jak pisze Maciek, to lajknij jego stronę na facebooku.