pierdolę, nie wysiadam, czyli the time i saved the world again

2008-10-13 – 16:22

[Pingyao, China]

Autobus zatrzymał się, piąta rano, ciemno, mówią nam, żeby wysiadać. Wychodzimy, rozglądamy się, nie wygląda jak miasto. Wygląda jak zjazd z autostrady. Jedna taksówka. Ile? You’re crazy! Otworzone luki bagażowe, i czekają na nas, aż się zabierzemy, by reszta śpiochów (autobus sypialny) mogła pojechać dalej. Gołąbki zakręcone, Tomski zaspany. O nie. Nie damy się tu wysadzić. Najpierw po angielsku, a potem już po polsku (i tak nie było zrozumienia) coraz głośniej negocjuję (drąc się i gestykulując) dalszą podwózkę. Zadziałało – autobus podwiózł nas dalej. A hasłem wieczoru było “pierdolę, nie wysiadam”.

Na taksówkarza, który wiózł nas do hotelu też profilaktycznie nakrzyczeliśmy, ale tu starczyło nam fantazji tylko na: kto wygra mecz? arka gdynia!

Nie litujcie się nad Chińczykami, oni tak się porozumiewają – wrzaskiem. Oj, Chiny dały mi wystarczająco w kość i takie numery, to już pestka.

a wszystko to identycznie trwałe jak numer telefonu na pudełku zapałek

2008-10-13 – 15:37

[Xi’an, China]

Beijing walkabout

2008-10-12 – 18:03

[Beijing, China]

Byłem w Pingyao, jestem w Szanghaju.

they’re sharing a drink they call loneliness but its better than drinking alone

2008-10-09 – 12:51

[Beijing, China]

Przyjechałem do Pekinu w czasie ich “tygodnia szczytu”, gdy Chińczycy mają wolne z okazji święta narodowego. Zdarzały się korki z ludzi przy wejściach do metra. Niektórzy nie wykupili miejsc w hotelach i spali na ławkach, w przejściach podziemnych.

come inside

2008-10-09 – 09:19

[Beijing, China]

all walls are great if the roof doesn’t fall

2008-10-09 – 08:38

[Badalin (the Great Wall) and Beijing, China]

Za Tomskim przyjechali znajomi – Artur i Asia (nasza modelka na Wielkim Murze), przez chwilę podróżujemy w tym samym kierunku.

Czupryna włóczykija drażniła mnie niezmiernie.

like regular tourists

2008-10-06 – 20:00

[Beijing, China]

portretowo

2008-10-05 – 15:09

[Beijing, China]