Już nikt już do mnie więcej nie napisze, do końca życia nie zobaczę już żadnego Polaka.

2013-03-19 – 00:02

Ambasada nie jest:
– noclegownią (chyba, że jesteś Lachmanem). Jeśli szukasz noclegu za darmochę, to couchsurfing.
– informacją turystyczną. Ludzie z forum travelbita albo Lonely Planet są chętni by polecić hostel 24/7.

Myślałem czy nie zrobić sekcji FAQ, ale stwierdziłem, że w dupie mam tanie, sprawdzone hostele. Choć kolega Andrzej pewnie powiedziałby, że to by się dobrze spozycjonowało. Cóż, gdzie kupić kokainę i marichuanę w Ameryce Południowej też by się dobrze spozycjonowało, co nie znaczy, że interesuje mnie to i że będę o tym pisał.

Weźcie ludzie się trochę ogarnijcie. Podróżujcie po swojemu, a nie odtwarzajcie cudze przygody.

To tak gwoli wyjaśnienia, bo fama poszła w miasto, że Ambasador we wszystkim ci pomoże. A Ambasador owszem, pomaga, ale nie o suchym gardle. Więc jeżeli ktoś chce na piwko się ustawić, to chętnie. No to jeśli chcecie się spotkać i pogadać, to spoko, ale jak chcecie, żebym wam udzielał porad, to lepiej do biura podróży. W necie sobie poszukajcie czy droga śmierci jest fajna. Albo jak dojechać z La Paz do Uyuni. Windą kurwa.

image


Aktualizacja 25.03.2013: o protestach i odpowiedzi Ambasadora napisano tutaj: http://www.mywayaround.com/2013/03/25/stanowisko-ambasady-w-sprawie-protestow-23-03-2013/

  1. 14 Responses to “Już nikt już do mnie więcej nie napisze, do końca życia nie zobaczę już żadnego Polaka.”

  2. aaaaaaa!!!!!!!!!!
    we love ya!!!!!!

    By maugoska on Mar 19, 2013

  3. Jak będę w pobliżu to wpadnę na piwko.
    Jak nie będę to następnym razem :)

    no i pozdrawiam :)

    By Robb on Mar 19, 2013

  4. Moglbys wrzucic mapke swoich przygod? Nie bede musial gitary zawracac…

    Ps.
    Adres podaj

    By Mariusz on Mar 19, 2013

  5. Hahahaha :))))
    Zastanawialam sie, kiedy cos podobnego napiszesz….

    By futrzak on Mar 19, 2013

  6. No, że się nie pochwaliłem :)

    By Robb on Mar 19, 2013

  7. A tak w ogole jak bedziesz w Buenos to zapraszam z druga polowa na piwko/winko i parilla – bo ja niestety narazie sie stad ruszyc nie moge…

    By futrzak on Mar 19, 2013

  8. hahaha :)
    kilku przegięło, co?

    By edi on Mar 20, 2013

  9. Sorry Robaczki, to wszystko przeze mnie. przyjechałem, nocowałem na krzywy ryj, narobiłem trzody przed kumplami, wypiłem wódę z lodówki, a Ambasadorowa nie chce mnie znać. Adventure Brew to ponoć fajny party hostel, browara dają za darmo. A winda do Uyuni chodzi tylko w piątek. Tak w ogóle to od dawna mówię żeby w domu zostać, a nie do jakiejś Boliwii jeździć. Ludzie tam źli, wypadków drogowych dużo, i kuchnia niezdrowa…

    By lachman on Mar 20, 2013

  10. Ufff, na szczęśćie kontakty w La Paz mam już “wyrobione” i swoje ścieżki przetarte, które chętnie za 9,90 Ci pokażę ;-)

    By Andrzej on Mar 22, 2013

  11. Uuuu, Pan Ambasador chyba się na serio zdenerwował. A że to wszystko przez Wielebnego, to wcale się nie dziwię :P

    By Ofca on Mar 23, 2013

  12. Panie Andrzeju, jeżeli Pana oferta obejmuje także podlinkowanie na Pańskim blogu, to jesteśmy zainteresowani współpracą.

    By Szymon Kochański on Mar 23, 2013

  13. Szykuje nam się tutaj miły barter. Propozycję umowy pozwolimy sobie przesłać do Pańskiego sekretariatu ;-)

    By Andrzej on Mar 24, 2013

  14. Mega! :-D Będę pamiętać o tym piwie jakbym się gdzieś zaplątała w okolice ;-)

    By Pojechana on Mar 25, 2013

  15. Piękne!:D Rola ambasadora należy Ci się do końca życia

    By Ula on Mar 25, 2013

Post a Comment